jak w tytule - chciałam Wam zaprezentować dobre filmiki z ćwiczeniami. Wystarczy tylko chceć. Dzisiaj dawka filmików na talię, czyli jak pozbyć się oponki.
motywacja:
osobiście 6W jakoś nigdy nie przeszłam. Wiele razy chciałam, ale od razu wymiękałam, ponieważ chciałam zawsze zrobić wszystko bardzo dokładnie i profesjonalnie, w wyniku czego robiłam 6W jak trenerka z yt przez 5 min, a później nie mogłam złapać tchu :)
być może pozwolę sobie na zakup takich butów, ponieważ nigdy nie miałam takich typowych butów do uprawiania sportu. Znalazłam je w cenie 237zł + przesyłka.
jak na razie dysponuję takimi butami:
niestety, jakoś specjalnie nie kupowałam spotkowych butów przez ostatni rok, nie licząc oczywiście Vans'ów i Converse'ów, ponieważ one według mnie nie nadają się do uprawiania jakiegoś sportu, są gorszej jakości.
muszę tylko namówić rodziców na kupno dla mnie takich butów :)
(jestem licealistką, w tym roku kończę 17 lat)
jeśli je zakupię na pewno sporządzę dla was recenzję na temat tych butów. jeśli chodzi o te w/w Reebok'i classic - nie polecam, po pierwsze z uwagi na to, że są to buty typu high, za kostkę, po drugie są skórzane i z przodu po dłuższym użytkowaniu robią się takie slądy znoszenia. Ogólnie nie nadają się do biegania itd., ponieważ posiadają wyjątkowo cienką podeszwę. Kiedy je kupowałam nie myślałam natomiast o tym, że będę w nich biegać czy uprawiać sport. To były tzw. ''buty do tańca'', ponieważ w gimnazjum lubiłam to robić.
Poniedziałek:
Rano - zjadłam nietuczący domowy jabłecznik
Obiad - ziemniaki, kaczka, czerwona kaputa (wyjątkowo taki obiad)
Kolacja - x
Mój trening :
1. Rozgrzewka
2. Ćwiczę razem z Ewą Chodakowską - filmik na yt:
3. Odpoczynek
4. Ćwiczenia na brzuszki:
5. Odpoczynek
6. 30 minut rowerek podczas oglądania na laptopie Revenge <3
Dodam, że mam rowerek stacjonarny, więc ułatwiło mi to trochę zadanie rozgrzewek itd.
Niestety na razie nie posiadam natomiast kalimaty, ale dostanę ją oraz piłkę w tym tygodniu.
Jutro dodam zdjęcie mojej sylwetki oraz wskażę to, co chciałabym wymodelować lub zwyczajnie pozbyć się.
No nic - nie udało mi się wytrwać całego treningu Ewy - chyba z uwagi na to, że nie posiadam maty, a to okropne wykonywać te ćwiczenia na moim dywanie. Mam nadzieję, że jutro tata będzie tak miły i zawiezie mnie do Decathlonu :)
Do zobaczenia. Wieczorem uzupełnię wpis o żywieniu.
Ciężko zacząć. Dla mnie najlepszym startem było sobotnie obżarstwo. Naprawdę, zjadłam tyle, że w niedzielę odechciało mi się jeść czegokolwiek. Tak więc upłynąła mi niedziela, poniedziałek, wtorek i tak do kolejnej niedzieli - nie podjadałam, nie jadłam żadnych słodyczy. W sobotę i niedzielę dodatkowo dzięki temu, że miałam dużo czasu do zagospodarowania, zrobiłam sobie dwa treningi na rowerku. Sobota - 60min, niedziela - 40min. To w skrócie jest mój start. Zapewnę zapytacie o moją wagę. Otóż ważę ok. 56 kg. Tak, wiem, że nie mam żadnej nadwagi. WIEM, ale moje ciało aż woła o to, by coś z nim zrobić. Nie jestm otyła, poprostu niewysportowana, z oponką wokół brzuszka i przygrubłymi nogami. Nie podoba mi się taka sylwetka, więc wykorzystując wolny czas - ferie zimowe, postanowiłam coś ze sobą zrobić. Oczywiście nie będzie to łatwe, ale czuję, że jeśli tego nie zrobię, będę żałować. Tak więc ruszamy. Poprzez tego bloga chcę zapewnić osobom z podobnymi problemami dawkę motywacji, porad, zdjęć itd. Zapraszam do obserwatorów.
A wszystko będzie się kręcić wokół zdania; ''Jak schudnąć i nie zwariować - racjonalna dieta i ćwiczenia''.